wtorek, 29 listopada 2011

marzenia..., marzenia, marzenia!

Poniżej zamieszczam przeuroczy filmik, na którym Wrocławianie bądź turyści przebywające we Wrocławiu opowiadają, jakie marzenie mogłoby się spełnić jeszcze tego samego dnia przed zachodem słońca.
Zastanawiające, jak na początku po pytaniu następuje chwila pauzy. Czyżbyśmy nie snuli na okrągło marzeń i nie potrafili spontanicznie ich wymienić? Czy szarość dnia codziennego tak nas przygniata, że marzenia, które powinny nas trzymać w ryzach, schodzą na dalszy plan? Ciekawe jest zróżnicowanie marzeń w zależności od wieku, światopoglądu i zasięgu - niektórzy wymieniają życzenie na bieżący dzień, inni mówią o dalekosiężnych pragnieniach. Jedne są bardziej przyziemne i powierzchowne, a kolejne delikatniejsze i dotyczące bliźniego. Zróżnicowane, tak jak różni są wszyscy ludzie na ziemi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz